Dziękuję za wstawienie ogłoszenia. Kotka tęskni do swoich ludzi, boi się innych kotów, była zapewne jedynaczką. Ma podrapany nosek, musiała stoczyć jakąś walkę. Mam nadzieję, że kotkę rozpozna ktoś z odwiedzających tego bloga. Pozdrawiam serdecznie. Tymczasowa opiekunka.
Witam, znaleźli się właściciele kotki. Na stronie bydgoskiego schroniska znalazłam ogłoszenie o zaginionej kotce. Nazywa się oryginalnie Łikita i reaguje na swoje imię. Przywędrowała aż z bydgoskiego Opławca. :)
Witam! Nasza kicia się znalazła dzięki życzliwym ludziom z Samociążka. Jakie były jej losy kiedy wyszła z domu 13 listopada do 4 grudnia , gdy znalazła bezpieczną przystań w waszej gminie to wie tylko ona. Łikitka czuje się dobrze , jest troszkę osowiała , ale poznaje otoczenie . Mam nadzieję , że jakoś poradzi sobie ze swoją traumą i powróci do dawnej emocjonalnej sprawności. Najbardziej jednak ucieszyła się na widok swojego przyjaciela psa Labradora. Może on ostatecznie przypomniał jej jej zagubiony dom. Dziękujemy z całego serca Pani , która zajęła się naszą kocicą , oraz wszystkim osobom zaangażowanym w nasze poszukiwania. Udało się , pomogły ogłoszenia w schronisku dla zwierząt , na portalu olx i na tym blogu. Warto zatem nie odpuszczać . Pomimo tego iż nasza kicia bardzo się zmieniła fizycznie ( utyła dwukrotnie ) i była dla nas nie do poznania , sama też nie poznawała nas , to zawalczymy o jej 100% powrót do domu. Dziękujemy wszystkim życzliwym ludziom.
Dziękuję za wstawienie ogłoszenia.
OdpowiedzUsuńKotka tęskni do swoich ludzi, boi się innych kotów, była zapewne jedynaczką. Ma podrapany nosek, musiała stoczyć jakąś walkę. Mam nadzieję, że kotkę rozpozna ktoś z odwiedzających tego bloga.
Pozdrawiam serdecznie. Tymczasowa opiekunka.
Witam, znaleźli się właściciele kotki. Na stronie bydgoskiego schroniska znalazłam ogłoszenie o zaginionej kotce. Nazywa się oryginalnie Łikita i reaguje na swoje imię. Przywędrowała aż z bydgoskiego Opławca. :)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńNasza kicia się znalazła dzięki życzliwym ludziom z Samociążka. Jakie były jej losy kiedy wyszła z domu 13 listopada do 4 grudnia , gdy znalazła bezpieczną przystań w waszej gminie to wie tylko ona. Łikitka czuje się dobrze , jest troszkę osowiała , ale poznaje otoczenie . Mam nadzieję , że jakoś poradzi sobie ze swoją traumą i powróci do dawnej emocjonalnej sprawności. Najbardziej jednak ucieszyła się na widok swojego przyjaciela psa Labradora. Może on ostatecznie przypomniał jej jej zagubiony dom. Dziękujemy z całego serca Pani , która zajęła się naszą kocicą , oraz wszystkim osobom zaangażowanym w nasze poszukiwania. Udało się , pomogły ogłoszenia w schronisku dla zwierząt , na portalu olx i na tym blogu. Warto zatem nie odpuszczać . Pomimo tego iż nasza kicia bardzo się zmieniła fizycznie ( utyła dwukrotnie ) i była dla nas nie do poznania , sama też nie poznawała nas , to zawalczymy o jej 100% powrót do domu. Dziękujemy wszystkim życzliwym ludziom.